czwartek, 22 listopada 2018

Być Polakiem.


Nie jestem patriotką. Nigdy nie byłam. Nie oddałabym życia za żaden kraj. Pamiętam zbyt wiele wcieleń, w zbyt wielu lokalizacjach na Ziemi i poza nią, by nadal szczególnie emocjonalnie identyfikować się z konkretnym terytorium czy narodem. I nie o patriotyzmie tu piszę. 

Każdy naród ma swoją specyfikę, narodowe wady i zalety. Polacy są niesamowicie kreatywnym, zaradnym i niezależnym narodem. W naszym kraju system kuleje, ponieważ nieustannie potyka się o naszą wewnętrzną niezależność. Dlatego nie ma tu takiego porządku, jak np. Niemczech. W codziennym życiu ma to swoje wady. Jesteśmy kłótliwi, nie umiemy współpracować, ilu Polaków, tyle opinii. Jednak to nasze nieustanne dążenie do niezawisłości jest niesamowicie cenne w rozwoju osobistym oraz wyzwoleniu planety. Ludzie nie pozbędą się okowów nałożonych przez ciemnych władców, jeśli nie upomną się o samych siebie. A cechy potrzebne do wyzwolenia niosą w sobie właśnie Polacy. My mamy to w genach, w naszym dążeniu do suwerenności właśnie. Dlatego budzenie się Polaków ma tak wielkie znaczenie dla całej Ziemi. Nie chodzi tu o żadną mesjanistyczną rolę i wywyższanie się ponad innych. I nie chodzi tu o walkę i wielkie zrywy wojenne. To po prostu czysta fizyka. Niesiemy w swoich ciałach pewne ważne częstotliwości. Podobnie jak inne narody, bardzo silnie połączone z Ziemią - Aborygeni, Irlandczycy, rdzenni Amerykanie itd. To z tego powodu wszyscy ci ludzie są ciemiężeni. Z tego powodu są prześladowani. Chodzi o zduszenie konkretnych częstotliwości w nas, by ciemne siły mogły nadal utrzymywać ludzkość w niewoli. Byśmy tymi częstotliwościami nie emanowali, nie rozszerzali świadomości wolności na planecie.

To się w dużym stopniu udało. Duch w ludziach upadł. Odwrócili się od samych siebie i od Ziemi. To nie jest przypadek, że akurat wśród tych narodów tak bardzo szerzy się alkoholizm. Że zwróciły się ku autodestrukcji. Kompleksom. 

Polacy od bardzo dawna czuli się zaściankiem Europy. Czuli wstyd, że są Polakami. I gardzili sami sobą. A gdy gardzimy sobą, odwracamy się od własnych niesamowitych i cennych zasobów. Od naszych częstotliwości.

Tę pogardę widać wszędzie. Wystarczy otworzyć pierwszą lepszą stronkę w necie. Wszędzie memy: Polacy-cebulacy, nosacze - Janusz i Grażyna itd. To nie jest sympatyczne nabijanie się z własnych przywar. To nie jest wyraz dystansu do siebie - lecz głębokiej wewnętrznej pogardy do swojego pochodzenia. I ja tę pogardę czuję cały czas, z kim nie rozmawiam. W sobie też ją zauważam. Ale teraz nadszedł wreszcie czas, by z niej wyrosnąć. Już wyrastamy, choć nie bardzo jeszcze to sobie uświadamiamy.

Ktoś, tak jak ja, może powiedzieć, że nie jest patriotą. Wolno nam. Nadal jednak mamy w sobie geny naszych przodków-Polaków. Nosimy ich w swoich ciałach. Nosimy zapisy o nich w DNA. Możemy nie identyfikować się z Polską emocjonalnie, jednak czy nam się to podoba czy nie, takie jest nasze pochodzenie. Z tego jesteśmy. To też jest częścią naszego życia na Ziemi. Nie jesteśmy tylko duchami, mamy też ciała fizyczne i ich zapisy, które są częścią nas. Możemy wyjechać, zabrać siebie z Polski, lecz nie wyrzucimy polskości z siebie. Możemy tylko udawać, że jej w nas nie ma.


Niedawno obchodziliśmy 100-lecie odzyskania niepodległości. To ważna data. Wielu naszych przodków oddało życie, byśmy mogli obchodzić tę rocznicę. Okazało się, że była ona uczczona w wielu krajach świata. Przywódcy państw, znani aktorzy składali nam gratulacje. Polskie symbole rozkwitły w wielu krajach. Grały dla nas orkiestry i lokomotywy :)

Ucieszyło mnie to i wzruszyło. I zdziwiłam się, że niektórzy ludzie to zbagatelizowali albo pogardliwie odwrócili się od tego plecami.

Ja czuję, że te konkretne obchody były czymś niesamowicie istotnym. Polacy nareszcie upomnieli się o samych siebie, o swoją godność. I choć uroczystości w tv, pochody, przemówienia, mogą wyglądać jak za komuny, mają zupełnie inne znaczenie energetyczne. To akurat nie jest gloryfikacja cierpienia, użalanie się nad sobą, rozpamiętywanie przeszłości. Ponieważ naprawdę coś się w Polakach przebudziło. Wewnętrzna szlachetność i potrzeba bycia uznanym. Polacy jako naród wstają z kolan i to jest bardzo istotne. To jest absolutnie ważne i cenne dla wszystkich ludzi na planecie. Przestajemy być ofiarami. Bardzo mnie to porusza, gdy się w to wczuwam energetycznie. Chodzi o budzenie się ludzi na bardzo głębokim poziomie. W Polsce i na całym Świecie. Ludzkość sięga po swoją godność. Ludzkość upomina się o samą siebie. I pokazuje to jeden z najbardziej zakompleksionych narodów w Europie.

Sięgamy w głąb naszej historii, daleko poza chrześcijańskie korzenie. Zaczynamy być dumni  z tego, że jesteśmy Słowianami. Zmieniamy się. TERAZ. I te polskie flagi na całym świecie właśnie tę zmianę pokazują. To się dzieje w tej chwili, na naszych oczach, w naszych sercach. I czas to świadomie PRZYJĄĆ.

Flaga to symbol tego kraju, a kraj to przecież nie zabytki, nie ziemia, a ludzie. Nasza własna historia nam to pokazała. 11 listopada to właśnie my sami byliśmy honorowani. To było dla nas. Od nas samych, od Polonii, a czasem była to inicjatywa ludzi z innych narodów. Wszyscy włożyli swój czas i energię, by nas uhonorować. To jest wielkie. Jak często dzieje się coś takiego, by na całym Świecie w taki sposób zwracano się ku jakiemuś narodowi? 

Zatem abstrahując od patriotyzmu, od polityki, od tego, czy rzeczywiście jesteśmy jeszcze wolnym narodem, czy już korporacją, a ta niepodległość jest już tylko fikcją itd.

To uznanie jest dla nas. DLA NAS. I mamy to sobie wziąć! Wchłonąć w siebie, zaakceptować w sobie. Nie symbole, flagi i orzełki, ale godność, która za tym stoi. Godność naszych przodków, naszego pochodzenia i nas samych. Sięgając ku sobie, sięgamy ku swoim zasobom. Sięgamy ku swoim wyjątkowym częstotliwościom, ku połączeniu z Ziemią. Ku własnemu przebudzeniu, ku wolności.



Niagara

Budapeszt. Węgry





Budapeszt. Węgry





Nowy Jork. USA

Czechy

Czechy

Dubaj. Zjednoczone Emiraty Arabskie

Kijów. Ukraina

Madryt. Hiszpania

Nowa Zelandia



Los Angeles. USA

Niagara







Niagara

Chile

Filipiny



Tel Awiw. Izrael

Toronto. Kanada

Wilno. Litwa

Singapur

Czechy

Zagrzeb. Chorwacja



I na koniec:


Niezwykle piękny i symboliczny obraz - biały orzeł, który wreszcie wzbił się w powietrze. I w jeden dzień obleciał całą Ziemię.




Poczucie własnej wartości.

Od początku: czymże jest to wysokie poczucie własnej wartości, którego większość z nas pragnie? Otóż jest ono  jakością... Matrixa. Ponieważ...