sobota, 20 października 2018

Niezależność? Aby na pewno?

Ludzie lubią chlubić się tym, że zarabiają i dzięki temu są od nikogo niezależni.
Niezależność jest w cenie, jest powodem do chluby.

Cóż, nie ma lekko. Tak naprawdę jesteśmy zależni cały czas. Od pracodawców na dzień dobry. Albo od klientów. Od rolnika, który zasieje i zbierze ziarno, od pana, który upiecze bułki. Od pana, który je przywiezie do sklepu. Od pani, która prowadzi sklep i bułeczki sprzedaje. Niezależność to kompletna iluzja w naszych czasach. Wydaje się, że prawdziwie niezależny jest tylko ten, kto sam sobie wyrąbał las, zbudował chatę, zasiał zboże, piecze bułki i je spożywa.

Jednak - on też jest zależny. Od pogody. Od zwierząt, które mogą mu zjeść plony. Od chorób i pasożytów roślin. Od Ziemi na koniec. W sumie nie da się żyć na planecie i być niezależnym. Samo posiadanie ciała już niesie w sobie zależność, bo ciało ma potrzeby do zaspokojenia. Niezależny możne być tylko duch. Ciało musi gdzieś mieszkać, w coś się odziać, oddychać. Musi kogoś zjeść, by przeżyć. Roślinkę lub zwierzątko. Jest zależne od innego życia. Życie za życie. To straszne i piękne równocześnie. I trzeba to po prostu uznać. A co ciekawe, to ciało nie ma nic przeciwko byciu zależnym od innych. Duch również akceptuje warunki, w których zdecydował się przejawiać w materii. Tylko umysł ma taki pomysł, że go to niewoli, czyni słabym lub ograniczonym. Niezależność - kolejna wydumana koncepcja umysłu.




Poczucie własnej wartości.

Od początku: czymże jest to wysokie poczucie własnej wartości, którego większość z nas pragnie? Otóż jest ono  jakością... Matrixa. Ponieważ...